2018-11-25
Kamilla Baar-Kochańska przypominała w Muzeum Witolda Gombrowicza wiersze i postać Zuzanny Ginczanki, poetki dwudziestolecia międzywojennego. Jeszcze kilkanaście lat temu twórczość tej poetki była znana niewielkiej grupie osób. Dziś stopniowo przywracana jest szerszemu gronu czytelników.
Jej talent poetycki nie zdążył w pełni rozkwitnąć. Przed wojną opublikowała tylko jeden tom. Ale zostało po niej kilkadziesiąt wierszy. Na tych ostatnich, powstałych po wybuchu wojny, mocny ślad odcisnęły okupacja i stałe zagrożenie (Ginczanka była żydówką):
*** (Non omnis moriar)
Nie zostawiłam tutaj żadnego dziedzica,
Niech więc rzeczy żydowskie twoja dłoń wyszpera,
Chominowo, lwowianko, dzielna żono szpicla,
Donosicielko chyża, matko folksdojczera.
[…]
Niech przyjaciele moi siądą przy pucharze
I zapiją mój pogrzeb i własne bogactwo:
Kilimy i makaty, półmiski, lichtarze –
Niechaj piją noc całą, a o świcie brzasku
Niech zaczną szukać cennych kamieni i złota
W kanapach, materacach, kołdrach i dywanach.
[…]
Te wersy stały się rzeczywistością w niepoetycki sposób. Ginczanka zginęła tragicznie w 1944 roku, wydana w ręce gestapowców przez sąsiadkę.
W Muzeum Witolda Gombrowicza wiersze i postać Zuzanny Ginczanki przypomnieli Kamilla Baar-Kochańska, Dorota Jarema i Paweł Szamburski. Koncepcję artystyczną koncertu przygotowała Gabi von Seltmann.
Spektakl odbył się w ramach cyklu „Słowo i reszta” współorganizowanego przez Fundację Instytut Gombrowiczowski oraz Muzeum Witolda Gombrowicza. Cykl dofinansowany został z budżetu Samorządu Województwa Mazowieckiego.
Zdjęcia z wydarzenia znajdą Państwo w zakładce obraz i dźwięk/obraz.
Instytucja współprowadzona przez Samorząd Województwa Mazowieckiego oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego